poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Bitva o nebe nad Sudety

W niedziela Ja wraz z dzielnym Skidanem przeprowadziliśmy atak lotniczy na naszych południowych przyjaciół :)W akcji mieliśmy wsparcie w postaci zaprzyjaźnionych maszyn eskadry Kanikadze (Alina i Marian Miszczyk). Po zlokalizowaniu wrogiego lotniska , rozpoczęła się Bitwa o Sudety 5. Czesi mimo zaskoczenia, dzielnie się bronili. W pierwszej rundzie walk straciliśmy dwie maszyny. Moja p40 po ostrzale stracił ogon ,a Daniel w łosiu stracił lewy silnik i był zmuszony do awaryjnego lądowania . W kolejnych rundach szło nam juz znacznie lepiej ;)


   A poważnie, wielkie dzięki dla organizatorów!! Okolica piękna, Widok zapierająca dech w piersiach. Lotnisko przygotowane perfekcyjnie .Impreza super, kiełbasa i czeska kola... mniam. Dla tych którzy nie byli, powiem tylko że ominął was pyszny murzynek Aliny :) Na pewno jeszcze odwiedzę "model ranczo" :) 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz